Konrad24pl Konrad24pl
1156
BLOG

Talmud w polskiej szkole

Konrad24pl Konrad24pl Polityka Obserwuj notkę 23

Po niedawnych doniesieniach na temat interwencji ambasady Izraela w sprawie spotkania nauczycieli i uczniów  1 LO w Tarnowie z prezesem Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich myślałem, że niewiele mnie może zdziwić.

Dziś jednak bezczelność izraelskiego dyplomaty ingerującego w wewnętrzne polskie sprawy wydzwaniając po szkołach nie robi na mnie żadnego wrażenia. Oto jak wyglądała dekoracja jednej z warszawskich podstawówek w trakcie uroczystości zakończenia roku szkolnego:

„Biedny jest tylko ten, kto nie ma wiedzy”

Talmud

Zastanawia mnie, czy autor (autorka?) wspaniałego pomysłu by umieścić cytat z Talmudu w państwowej szkole w kraju, gdzie 95% populacji przyznaje się do chrześcijaństwa, ma choć trochę mgliste pojęcie, czym jest Talmud.  

Oto jak rolę Talmudu opisuje jego znawca Ks. prof. Stanisław Trzeciak, cytując Henryka Lowe:

Henryk Lowe, tłumacz "Szulchan aruchu", podaje na wstępie do tłumaczenia talmudycznego traktatu "Berakot" następujące uwagi: "Jestem z urodzenia żydem, byłem od dziecka zajętym studiowaniem Talmudu, ponieważ moi rodzice przeznaczyli mnie na rabina." Nie można go zatem podejrzewać o brak znajomości Talmudu. Posłuchajmy więc, co on o Talmudzie mówi: 

"Jeśli się porównuje Talmud do ogrodu, w którym obok wielu chwastów rosną kwiaty, to jednak te kwiaty nie są warte, aby się przebiły przez obrzydliwie krzewiące się chwasty; perły i drogie kamienie, które chciano wynaleźć na glebie tego pustego dzieła, mogą się jednak w końcu okazać, że to tylko zbyt często szkło farbowane. Zresztą nie zależy tu na tym, czy i ile piękna zabłąkało się do Talmudu, tylko zależy tu na podstawowym celu całości, który jako całość, jako kodeks życia i kodeks prawa jest jedynym w swojej potworności i niedorzeczności. Z tego punktu baczenia jest niewątpliwie najwięcej zasługującym na odrzucenie, choćbyśmy nawet przypuścili, że pierwsi autorzy postępowali w dobrze pomyślanym zaślepieniu. Oni chcieli... przez możliwe zachowywanie Prawa osiągnąć najściślejsze wyodrębnienie się od nieżydów, urągając swemu losowi, chcieli przez to stać się godnymi lepszej przyszłości. "Uczeni" mianowicie zrobili płot około Prawa, jako środek ochrony przeciw przekroczeniu świętej mojżeszowej konstytucji. Jakie jednak zadanie ma ten płot Talmudu? Przykuć człowieka spiżowymi węzłami do pracy na galarach w niewolniczej służbie ceremonii, za co mu zapewniono niechybną łaskę niewidzialnego króla narodowego Jehowy. Kto wykazuje szczególną dokładność w wypełnianiu tego lub owego przepisu, ten już dlatego samego uważanym bywa za sprawiedliwego. Czyż to jednak nie zabija z gruntu ducha moralności? Można by naturalnie nie przywiązywać wagi do tego rodzaju wyrażeń poszczególnych gorliwych rabinów, gdyby nie wykazywała każda strona Talmudu, że według niego najważniejszą jest rzeczą ustalenie ceremonialnego przepisu, gdzie można nieomylnie znaleźć mądrość i wewnętrzne ukojenie."  

Tę bezmyślność w wypełnianiu zewnętrznej strony przepisów, tę formalistykę w przepisach religijnych, opierającą się na literze prawa, "która zabija", wyrzucał już Chrystus Pan uczonym żydowskim, domagając się od nich ducha, na jaki Prawo wskazuje. "Duch jest, który ożywia, litera zaś zabija". Stosunek zaś człowieka do Boga wyraża Chrystus Pan słowami: "Bóg jest duchem, a ci, którzy chwalą Go, powinni chwalić Go w duchu i prawdzie." Lubią żydzi wychwalać Talmud jako księgę mądrości. Sama nawet nazwa Talmud, pochodząca od słowa "lamad" (uczył) oznacza naukę. O naukowej zaś stronie Talmudu Henryk Lowe pisze:  

"Kto szuka w Talmudzie pierwiastków naukowych w najwyższych zagadnieniach życia, ten dowodzi, że albo nie ma o nauce najmniejszego pojęcia, albo sam w siebie wmawia, że z żużli może zrobić złoto. Nie można zbierać z cierni winogron! To jest właśnie przekleństwo, które ciąży na uporczywym trzymaniu się kultu próżnego, samolubnego, na wskroś powierzchownego, który stał się tak pustym, że sprowadza zupełne skostnienie życia i wszystko, co zresztą w ideałach narodu jest płynnym i co daje krew do duchowego rozwoju, rozpływa się tu w lodowatym straszydlanym dziwolągu! Stąd to skostnienie, które owładnęło życiem tego nieszczęśliwego narodu. Jest tu coś silnego, wewnątrz bezpodstawnego, na zewnątrz uciśniętego, a jednak wyniosłego. Niczego tu nie ma wielkiego, niczego szlachetnego, co by pobudzało do życia, bez fantazji, bez energii. Żadnej sztuki, żadnej nauki naród ten nie wzbogacił, tylko handel był tym, co go pociągał, ponieważ on wymaga najmniej wewnętrznej wspólnoty z innymi, a dopuszcza tylko zewnętrzny stosunek, podczas gdy pozostaje nietkniętym najsurowsze oddzielenie się co do sposobu myślenia. Ta niepokonana dążność do oddzielania się narodu jest właściwą przyczyną ucisku, jakiego od dawna naród ten doznawał" 

Talmud jest czynnikiem antyspołecznym, który prowadzi swoich wyznawców do stałej odrębności, do "getta" duchowego, do dążności wytworzenia państwa w państwie, do pogardy tych, wśród których i z którymi żyją. Talmud wytwarza przepaść między żydami, a innymi narodami. Wypowiada to dosadniej jeszcze Henryk Lowe:  

"Ten stary kult, którego niezaprzeczoną podstawą pozostaje Talmud, a mianowicie to ubóstwianie wszędzie zewnętrznego wypełniania prawa, wyniosła pogarda wszystkich nieżydów, którą wzmacnia przepisowe ascetyczne oddzielanie się od nich, tak iż wszyscy inni nie tylko uchodzą za niewiernych, za kacerzy, którzy nie będą zbawieni, ale nawet za pariasów. Niewzruszona wiara, że kiedyś przyjdzie dla nich, jako dla wybranego narodu, mesjasz ziemski, który ich wynagrodzi obficie za wszystkie cierpienia, niezachwiana pewność, że wtedy wszyscy ludzie nawrócą się do żydostwa albo służyć przynajmniej żydom będą i złożą hołd ich wspaniałości. To wszystko daje prawdziwym zwolennikom starego talmudycznego żydostwa giętkość w obywaniu się i w znoszeniu, jak i w rezygnacji, która nie da się zniszczyć... Ci żydzi nie chcą żadnej rezygnacji i nie mogą chcieć żadnej, ponieważ każde bliższe towarzystwo z chrześcijanami musi się im wydawać, według słowa i ducha Talmudu, jako niebezpieczne i uwodzicielskie." 

W zakończeniu tej tale trafnej charakterystyki Talmudu, dodaje Lowe, który jak widać z jego wyrażeń chrzest przyjął, że "każdy rozumny człowiek musi się jak najgłębiej zawstydzić tej uległości i tego respektu, jaki on sam i jego współwyznawcy mieli przed tym zbiornikiem głupoty "corpus insaniae." Talmud jednak wychwala wielką mądrość rabinów, którzy potrafili wykazać, że czarne jest białym, a białe jest czarnym i udowodnili to. (...)

Nie wiem, do kogo był adresowany był ten cytat. Do niczego nieświadomych polskich dziatek, które nie mają szans zapoznać się z rabinicznymi „mądrościami”? Ich ciężko harujących na każdy grosz rodziców, którzy bezreflesynie gapili się na tą „mądrość” wiszącą za plecami pedagogów?. A może do samych nauczycieli, żeby w końcu zrozumieli dlaczego zawsze pozostaną biedni.

Polecam powyższą lekturę kierownictwu warszawskiej podstawówki i szanownemu gronu pedagogicznemu na nadchodzące miesiące letniej kanikuły.

Zobacz galerię zdjęć:

Konrad24pl
O mnie Konrad24pl

Zadziwiony rzeczywistością

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka